Archeolog
Mirosław Andrałojć i elektronik Piotr Szyngiera zlokalizowali
w Obrze, gm. Wolsztyn, miejsce gdzie w 1930 r. odkryty został
przypadkowo jeden z najważniejszych skarbów wczesnośredniowiecznych
z terenu ziem polskich. Przeprowadzone 11 czerwca 2005 r. badania
sondażowe, w których brali także udział archeolog Małgorzata Andrałojć
oraz studenci archeologii Tomasz Bartoszewski, Adam Budynek i
Łukasz Dyczkowski, przyniosły odkrycie 155 fragmentów srebrnych
monet - dirhemów arabskich, denarów niemieckich (bawarskich i
saskich) oraz ozdób. Odkrycie w Obrze, to kolejny efekt planowych
badań prowadzonych w ramach grantu finansowanego przez Ministerstwo
Nauki i Informatyzacji, realizowanego przy Muzeum Archeologicznym
w Poznaniu (kierownik: dr Andrzej Prinke).
Dzięki wywiadowi terenowemu
(rodzina Kałków z Obry i Wolsztyna) dokładnie poznano zarówno
okoliczności odkrycia, jak i kontekst, w jakim skarb wystąpił.
Depozyt z Obry (w literaturze błędnie określany jako pochodzący
z Obry Nowej), to jeden z najciekawszych skarbów wczesnośredniowiecznych.
Jest to tak zwany skarb siekańcowy, w którym występują przede
wszystkim pocięte (z powodów co do których spierają się badacze),
fragmenty monet i ozdób. Skarb był ukryty w naczyniu, przykrytym drugim naczyniem. Złożono go do ziemi po 975 roku, następnie w jakiś
celu wydobyto, dosypano nieco monet i ponownie zakopano po 1000
r. (datowanie według Agnieszki Felczak, Doroty Malarczyk i Sylwii
Małachowskiej). Archeolodzy - autorzy odkrycia opowiadają się
za związkami tego typu skarbów z pobytem na ziemiach polskich
wikińskich wojowników i z ich zwyczajami dotyczącymi obrządku
pogrzebowego.