Muzeum
Archeologiczne
strona główna
Muzeum Archeologiczne w Poznaniu
 
English




Perła 11




Wizja grodu na Ostrowie Tumskim w Poznaniu
w świadomości społecznej do 1937 r.





          Początki Poznania były ostatnio często przypominane, w związku z trwającymi poszukiwaniami pałacu Mieszka I, a także z okazji niedawnej rocznicy 750-lecia lokacji miasta. Wiemy, że nazwę dzisiejszemu miastu dał gródek na Ostrowie Tumskim z 1. poł. X w., który był wielokrotnie przebudowywany, aż stał się potężną twierdzą obejmującą obszar od akademii Lubrańskiego po ul. Zagórze. W 2 poł. X w. zbudowano tam pałac książęcy i baptysterium, a potem też katedrę. W XII-XIII w. do Poznania zaliczano też osady przyległe, jak Śródkę, osadę przy kościele św. Michała (Św. Jana) i zapewne Ostrówek. Dopiero w poł. XIII w. książę Przemysł II w. lokował miasto na drugim brzegu Warty.
          To co dziś wydaje się nam oczywiste, jeszcze kilkadziesiąt lat temu taką oczywistością nie było. Spekulacje kiepsko zastępowały ubóstwo dokumentów i brak wiedzy.
          Poznań pojawił się w źródłach pisanych w początkach XI w. Kronikarz Thietmar wymienił biskupów poznańskich Jordana i Ungera oraz gród w Poznaniu. W późniejszych wzmiankach (np. u Galla Anonima czy u Wincentego Kadłubka miejscowość tę przedstawiano podobnie, jako miejsce wydarzeń, bez podania szczegółów topograficznych, które były nieistotne lub oczywiste dla tych, którzy je znali.
          Sytuacja zmieniła się w poł. XIII w., kiedy po przeniesieniu Poznania na lewy brzeg Warty zaczął się proces zacierania świadomości historycznej roli Ostrowa Tumskiego. Przez wieki zachowano pamięć, że miasto przeniesiono z prawego na lewy brzeg Warty, bo o tym wspominał dokument lokacyjny, ale szczegóły dotyczące sytuacji sprzed połowy XIII w. stopniowo były coraz bardziej niejasne, aż wreszcie o nich całkowicie zapomniano. Zachowano pamięć jedynie o budowlach, tych stojących do dzisiaj (np. katedra) ale i o niektórych już nieistniejących, jak, np. kościele św. Mikołaja, choć śladów tego ostatniego do dziś nie zlokalizowano.
          Najstarszą zachowaną kroniką, która wymienia Poznań już po przeniesieniu miasta, jest Kronika Wielkopolska z XIII/XIV w. Osobista znajomość topografii i może zmiana lokalizacji miasta skłoniła kronikarza do bardziej precyzyjnego jego opisu. Pisząc o śmierci Bolesława Chrobrego w grodzie poznańskim autor dodaje, że władca ten "tam spoczywa, pochowany w środku katedry." Przy relacji o oblężeniu Poznania w 1146 r. zaznacza, że wieża, z której dano znak do walki, położona była poza kościołem św. Mikołaja. Wspominając o odbudowie grodu i miasta w 1249 r. dodaje, że leżały one koło katedry. Pisząc o przeniesieniu do nowo założonego miasta lewobrzeżnego mieszkańców Śródki wyjaśnia, że osada ta również znajdowała się blisko katedry.
          Jak widać, szczegóły topograficzne podano w Kronice precyzyjnie i raczej zgodne ze stanem faktycznym. Oczywiście można się spierać, czy tradycja o grobie Bolesława Chrobrego w katedrze Poznańskiej jest odbiciem prawdziwego faktu, czy też nie. W kontekście znalezienia pół wieku temu preromańskich grobowców na osi katedry, w miejscu tradycyjnie zarezerwowanym przede wszystkim dla fundatora, można sądzić, że przynajmniej na przełomie XIII i XIV w. w Poznaniu kultywowano tradycję mówiącą o takim grobie. Nie wykluczone że wspierały ją jakieś realne pozostałości nagrobka przypisywanego Chrobremu zważywszy, że pierwotny grób był otoczony niskim murem z kamiennych okrzesków, lub też przeprowadzono w środku katedry "badania archeologiczne" podobne do znanych ze źródeł poszukiwań śladów biskupstwa na grodach ryczyńskich. Na tej podstawie w nawie głównej przy trzecim północnym filarze, w bliskim sąsiedztwie grobowca preromańskiego, za Kazimierza Wielkiego postawiono nowy nagrobek.
          Równie precyzyjne są opisy Janka z Czarnkowa, dotyczące XIV-wiecznej katedry i zamku (o trafieniu piorunem krzyża na prawej wieży katedry i zniszczeniu portretów królewskich, o pochowaniu biskupa Jana przed ołtarzem NMP, a ponadto o drewnianej izbie stojącej pod zamkiem poznańskim).
          Do początku XVI w. pojawia się kilka wzmianek źródłowych o zamku Ostrów. W Kronice polskiej (inaczej polsko-śląskiej) z końca XIII w. wspomniano, że Kazimierz Odnowiciel troszczył się o stan kościoła, który Dąbrówka z czcią rodzicielce Bożej Marii w grodzie Ostrow ufundowała. W XIV-wiecznej "Kronice książąt polskich" podano legendę o mieczu, złożonym przez Kazimierza Odnowiciela na ołtarzu kościoła NMP w zamku Ostrów. W "Kronice śląskiej skróconej" z XV/XVI w. jest już wersja rozwinięta: "Casimiro bellum et in maxima anxietate fuisset, intravit ecclesiam, quam Dambrowka, quondam ducissa Poloniae in castro Ostrov fundaverat in honorem beatae Virginis, quod castrum stabat prope, ubi nunc ecclesia cathedralis sancti Petri i Pauli habetur, extra civitatem Posnaniam". Jak widać, o ile najwcześniejsze źródło mówi jedynie o zamku Ostrów (byłyby tu 2 możliwości - Ostrów Tumski w Poznaniu, jak to się na ogół interpretuje, albo Ostrów Lednicki, to już pod koniec XV w. kronikarz nie miał wątpliwości, że chodzi o Ostrów poza miastem Poznań, gdzie stała katedra św. Piotra i Pawła. Nie wiadomo, czy autor tej ostatniej kroniki dysponował jakimś nieznanym dziś źródłem bądź tradycją, czy też sam próbował uzupełnić coraz mniej zrozumiałą historię.
          Na przełomie XV i XVI w. nie byłoby to już niczym dziwnym. Już bowiem od kroniki Jana Długosza zaczął się stopniowy zanik świadomości topografii dawnego Poznania. Kronikarz wspomniał o Poznaniu wielokrokrotnie, ale najczęściej jako o punkcie geograficznym. Nieliczne wzmianki topograficzne najczęściej były wypisane z Kroniki Wielkopolskiej. W księdze I Długosz opisał Poznań jako "zamek, siedziba i dworzec królewski pierwszych królów Polski, także i miejsce ich spoczynku. Wyróżnione zaszczytem biskupstwa, oblane wodami rzeki Warty; znane z gmachów klasztornych"; te ostatnie słowa wskazują na przemieszanie szczegółów topograficznych Ostrowa Tumskiego (biskupstwo, oblane wodami) i miasta lewobrzeżnego (klasztory). W księdze II podał informację o pochowaniu w katedrze Bolesława Chrobrego w środku kościoła. W księdze V przy opisie wojny Władysława II z juniorami wspomniał o otoczeniu przez Władysława II zamku poznańskiego ostrokołem i wieżami, by ktoś nie uciekł. Inne wzmianki kronikarza na temat Poznania (księga V i VII) dotyczyły:
- założenia w 1170 r. przez Mieszka Starego w Poznaniu szpitala św. Jana Jerozolimskiego,
- założenia w 1232 r. przez biskupa poznańskiego Pawła klasztoru zakonu kaznodziejskiego w Śródce, po lewej stronie drogi prowadzącej ze Śródki do Główny od strony kościoła św. Małgorzaty,
- przeniesienia w 1244 r. braci zakonu kaznodziejskiego ze Śródki do Poznania, do kościoła parafialnego św. Gotarda,
- wybudowania i wykończenia przez księcia Przemysła w 1249 r. zamku i miasta Poznań koło katedry Poznańskiej i wzniesienia wielu budowli, rowów oraz wałów ochronnych.
Jak widać z tych tekstów, kronikarz uważał położoną dalej od Poznania osadę św. Jana za część Poznania, a bliższą Śródkę za osobną miejscowość.
          W XVI w. zanik świadomości topografii i dziejów pierwotnego Poznania był daleko posunięty. Z braku źródeł znajomość przeszłości zastąpiono powszechnym wówczas dorabianiem legend, nawiązując do starożytności i do Biblii. Przykładowo, wg "Kroniki" Marcina Bielskiego (1551), Poznań założył Pozny, jeden z potomków Lecha. Stanisław Sarnicki (1587) próbował identyfikować Poznań ze starożytną miejscowością Stragona, wymienioną w Geografii Ptolemeusza, której Chrobry zmienił nazwę na Poznań, gdy w grodzie tym poznał Ottona III. Żyjący w tym samym czasie (1582) Maciej Stryjkowski w swej "Kronice Polskiej ..." sądził, że "Słowianie, Sarmatowie i Henetowie są potomkami Riphata, wnuka Njafeta".
          Koncepcje te zostały rozwinięte w pracy anonimowego urzędnika miejskiego z Poznania z 1707 r., pt.: "Stragona Abo Stołeczne Miasto Poznań oraz Tabula accuratissima Tam per totam Maiorem Poloniam quam Extra Regnum iak wiele Do Cudzoziemskich Miast mil rachować się ma Wystawiona w Roku Pańskim 1707". Egzemplarz tej pracy, zachowany do dziś w Bibliotece Kórnickiej, nie jest jak się wydaje kompletny. Autor znał dokument lokacyjny Poznania, stąd domyślał się, że miasto zostało założone przed 1253 r. Żałując bardzo, że żaden wcześniejszy pisarz nic o początkach Poznania nie napisał, tłumaczył to zazdrością sąsiednich ludów znających pismo, którzy nie mogąc znieść wybitnych osiągnięć jeszcze niepiśmiennych Polaków, woleli je przemilczeć. Przyjmował za Sarnickim, że wcześniej miasto nazywało się Stragona, choć nie wiedział, skąd wzięła się ta nazwa. Próbował ją sam wywodzić od słowiańskiej nazwy : Straża, Strażona = Stragona. Skoro za starszą literaturą przyjmował, "że Polacy są Scytowie y tu Primum alte omnia Regna condiderunt Regnum, więc musieli zakładać i miasta". Ponieważ "Scytowie Włochów uczyli zakładania miast", a więc "zaraz z początkiem królestwa Scythickiego y Miasto Poznań ma swoy początek. A z tademci namiętnił onim pod Przemysławem z Ptolemeusza, że się zwało to Miasto po przyjściu Messyasza prawego w lat 150 Stragona ingens infinibus Germana Civitas (...) więc Miasto, płotem ogrodzić, albo Parkanem obudować, a naywięcej wałem osypać dość było, to już Miasto niezdobyte". Autor tej książeczki podawał też inne szczegóły z dawnej "przeszłości". Pisząc o polskim godle sądził, że przyjął się on z czasów, kiedy to w walce z konsulem rzymskim Warronem Polacy walnie przyczynili się do germańskiego zwycięstwa, stąd otrzymali oznakę legionową, którą za herb przyjęli. Podaje też nazwy plemion scytyjskich; byli to Wandalowie (od rzeki Wisły), Marcomanni (czyli Morawianie), Awaryni (co nad Narwą mieszkali). "Tu gdzie dziś stoi Poznań zwali się Waryni cura es ultra Posnaniam habitates, których odważnie czyni, czytać in orbe Gottico. Czemuby zaś tak zdrobniało żadney dziwoty niebędzie (...) [niestety w tym miejscu brakuje pewnej partii tekstu i wiadomo jedynie, że autor robił jakieś porównania do dziejów rzymskich). Przytaczając informację Galla o siłach zbrojnych Poznania za Chrobrego (4000 tarczowników i 1300 pancernych) sądził, że dowodzi to szczuplenia miasta w średniowieczu. Od 1038 r. historia Poznania według autora "Stragony" jest już zbliżona do tej znanej ze źródeł pisanych,. z dodatkiem opisu oblężenia Poznania i pięknej ryciny miasta z początków XVIII w., (wraz z widokiem na nieistniejące już kościoły św. Sebastiana i Św. Rocha). Kolejny autor, Władysław Łubieński (1740), nawiązując do legend lechickich, wywodził nazwę Poznania od poznania się przypadkiem po długim niewidzeniu braci Lecha, Czecha i Rusa, których to figury za jego czasów miały się znajdować na wieży ratuszowej.
          Między XVI a początkiem XIX wiekiem autorzy piszący o Poznaniu zajmowali się nie tylko tworzeniem legend "uzupełniających". Zdarzały się opisy miasta, zajmowano się nagrobkiem Bolesława Chrobrego w katedrze poznańskiej. W 1632 r. Szymon Starowolski tak opisywał miasto: " Poznań (...) nad rzeką Wartą położony (...). Samo miasto wprawdzie niewielkie, lecz dosyć piękne (...) ma obszerne przedmieście na kształt miasta powszechnie zwane Waliszewem, położone na terenie wielce sposobnym do fortyfikacji, gdzie jest i kościół katedralny z kolegium kanoników, i pałac biskupi między bagnami położony". Jak widać, autor mylił Ostrów Tumski z przedmieściem Chwaliszewem (Waliszewem), znajdującym się na wyspie między Ostrowem Tumskim a miastem lokacyjnym. W 1816 r. Tomasz Święcki w opisie Polski tak pisał o Poznaniu: "Poznań, nad Wartą miasto (...) murem podwoynym, i głębokiemi przekopami obwarowane, zamek ma na wyspie przez Kazimierza W. niegdyś zbudowany, przedmieścia ozdobne, lecz zalewom wody często podlegające (...) Klasztory i Kościoły ozdobne gdzie w Katedrze na prawym brzegu Warty na przedmieściu groby Mieczysława I. i Bolesława Chrobrego (...) Miasto to pierwszą miało posadę na prawym brzegu Warty, gdzie teraz przedmieście zarzeczne, za panowania Przemysława Króla na lewy brzeg przeniesione".
          Najczęściej zajmowano się jednak nagrobkiem Bolesława Chrobrego; bogatą literaturę na ten temat omówił w połowie XIX w. m. in. J. Lelewel, potem K. Stronczyński (1887), a potem też R. Gansiniec (1951). O nagrobku po raz pierwszy wspomniał Sarnicki w 1587 r. Napis na pomniku wzbudzał zainteresowanie u wielu autorów w XVII-XVIII w. (Stanisław Łubieński, Szymon Starowolski, Hartknoch). W początkach XIX w. wielu pisarzy, w tym Adam Naruszewicz, uznawali napis za autentyczny zabytek epoki, ale już Joachim Lelewel datował go na wiek XIV. Sądził też, że między 1587 a 1687 w Poznaniu znano jedynie nagrobek Chrobrego, zaś właściwy grób znaleziono między 1738 a 1768 r. W XVIII- wiecznej kronice kolegium jezuickiego w Poznaniu i aktach kapitulnych odnotowano, że w 1743 r. w grobowcu znaleziono trzy urny, a kości uznane za szczątki Chrobrego przełożono do nowej trumny, które złożono do grobu po remoncie katedry w 1744 r. Grób Chrobrego pozostawał w spokoju jeszcze jakiś czas, jednakże między 1772 a 1790 r., w związku ze ciągle ponawianymi zniszczeniami katedry i samego nagrobka ponownie wyjęto kości królewskie, przy czym wspominający o tym w 1857 r. Jan Jabczyński nie był już pewny, czy pierwotnie znajdowały się one w kaplicy zwanej królewską, czy też, jak świadczy T. Czacki, kości dobyto "ze sklepu w pośrodku kościoła położonego". Adam Naruszewicz w 1836, 147 zacytował oryginalną notatkę T. Czackiego: "Kiedy za Czartoryskiego biskupa Poznańskiego spalił się kościół, z zapadłego grobu wyjęto kości Bolesława i drugiego mężczyzny. Zdaje się, że te drugie szczątki były Mieczysława. Ozdób już żadnych nie było, oprócz kawałków złotej drócianej w jedwabiach materyi. Do tychczas w kapitularzu te kości są chowane, i ich część w darze od kapituły otrzymałem". Piszący w 1922 r. o grobie Chrobrego ks. Henryk Likowski przytoczył wrażenia J. U. Niemcewicza z pobytu w katedrze poznańskiej w 1821 r. Przeprowadził on wówczas wywiad z pamiętającymi stary grobowiec (sprzed 40 lat) biskupem i kanonikami. Oburzała go świadomość, że części grobowca zużyto do budowy słupów mostu na Cybinie. Most ten został jednak szybko zniesiony przez rzekę. Naruszewicz miał nadzieję, że woda nie uniosła ciężkiego kamienia i fragmenty grobowca nurkowie mogliby jeszcze wydobyć. Zdziwiła go też nadzwyczajna wielkość kości Mieszka i Bolesława Chrobrego, znajdujących się w małej trumnie ze szklanymi bokami.
          Kolejny opis przypadkowych odkryć w katedrze poznańskiej dostarczył wymieniony już Jan Jabczyński. W lipcu 1856 lub 1857 r. przy okazji kładzenia "nowych flisów" (posadzki) natrafiono na kolejny grób przed stopniami wielkiego ołtarza, o trzy kroki od samych stopni. Leżały w nim kości dwóch osób, twarzami do wielkiego ołtarza, z których jeden był średniego, a drugi wysokiego wzrostu. Szkielety znajdowały się w dobrym stanie, a kości długie i obojczyki "były jeszcze w spojeniu". Zachowały się ślady trumien, zwłaszcza okucia żelazne, szczątki tkanin (jedwabie, aksamit, siatka z pozłacanych nici. Jabczyński domyślał się, iż grób był już otwierany wcześniej, przy okazji kładzenia posadzki za biskupa Raczyńskiego, stąd brak w grobie cennych ozdób. Autor sądził, że natrafiono na pochówki Odona (syna Mieszka Starego) i Władysława Odonica. Napotkane kości przełożono do nowej trumny i pochowano ponownie w tym samym miejscu.
          Do połowy lat trzydziestych XIX w. utrzymywała się w Poznaniu legenda o Stragonie. W 1835 r. w artykule zamieszczonym w Przyjacielu Ludu (Czem był Poznań przed 100 lat?) nieznany autor pisał, że pierwotny Poznań leżał na Chwaliszewie i Śródce, ale z najdawniejszych czasów brak jest zabytków, bo kościół św. Mikołaja rozebrano w 1817 r., a Tum po pożarach zbudowano na nowo. Nazwa Poznań wywodzi się od poznania się Lecha, Czecha i Rusa, którzy "na tem miejscu małą rybaków wioskę Pragona, Strzczona, zamienili na miasto i Poznaniem nazwali".
          Zdecydowaną zmianę poglądów na przeszłość miasta przyniosła praca Józefa Łukaszewicza, wydana w Poznaniu w 1838 r. Autor przytoczył wprawdzie starsze domysły na temat początków miasta, ale odniósł się do tych opowieści krytycznie, czasem wykazując ich nieprawdopodobieństwo. Sam uważał, że "w szóstym zapewne wieku jedno z pokoleń lechickich znalazłszy nad ujściem rzeczki Cybiny do Warty dogodne położenie do założenia osady, zatrzymało się w tem miejscu, gdzie żyzne łany, bujne łąki, gęste lasy i rybne dwie rzeki dostarczały mu i trzodom jego obfitej żywności. Nazwisko Poznań nadano tej osadzie, jak tylu innym, przypadkowo, lub też z jakowej okoliczności", np. od imienia. Podaje też wiele szczegółów topograficznych. Według niego, "Poznań w początkach swoich zbudowany był na prawym brzegu Warty, nad ujściem rzeczki Cybiny, czyli na przestrzeni dzisiejszej Śródki, Zawad, Podgórza, okolicy, w której dzisiejszy kościół katedralny z przyległymi gmachami stoi i okolicy kościoła ś. Jana jerozolimskiego. W tym składzie tworzył zapewne półkole". "Nazwisko Śródka, nadawane temu przedmieściu już od Bogufała w 13 wieku, dowodzi, że było środkową częścią miasta, może za czasów jeszcze Bolesława Chrobrego". Powołując się na maltańskiego komandora Michała Dąbrowskiego i jednocześnie przetwarzając to, co pisał nieznany autor o odkryciach cmentarzyska przy kościele św. Jana za czasów działalności tegoż komandora, Łukaszewicz tak pisał: "Michał Dąbrowski, kawaler maltański, żyjący na początku zeszłego wieku, opierając się na powadze podań miejscowych, powiada że głównym punktem tej osady był wzgórek, na którym dziś kościół Św. Jana jerozolimskiego stoi. Miejsce to przeznaczone było od mięszkańców (!) pogańskich Poznania na całopalenie i składanie Bogom ofiar. Za czasów Dąbrowskiego wykopywano w tym miejscu mnóstwo urn z popiołami. Osada ta zajmowała zapewne przestrzeń, na której dziś znajdują się przedmieścia Śródka, Zawady, Zagórze, oraz miejsce, na którym niegdyś stało przedmieście zwane przedmieściem świętego Jana. Jak wielką ta osada była, jaką postać miała i czy mogła stanowić miasto, w dzisiejszym znaczeniu tego wyrazu, trudno odgadnąć. W 10 wieku Mieczysław I. ustanowił biskupstwo w Poznaniu (968 r.) najpierwsze w całej dawnej Polsce, którego władza na całą Polskę się rozciągała, co dowodzi, ze Poznań w owym czasie był najznakomitszym miejscem w Lechii, a oraz stolicą monarchów lechickich". W opisach poszczególnych dzielnic Łukaszewicz nie był jednak konsekwentny. Wprawdzie Śródkę i Ostrówek uznawał za najdawniejsze części miasta, ale przy Zawadach nie mówił o ich starożytności, powołując się na źródła XV-wieczne. Założenie osady św. Jana datował na XIII lub XIV w., a Zagórza na XV-XVI w.; to ostatnie miało się łączyć z kuriami kanoników i kościołem katedralnym w jedno przedmieście. O samym grodzie poznańskim sądził, że znajdował się na prawym brzegu rzeki, a obwarowany był przynajmniej już w XII w. Umocnienia te składały się z fos i parkanów wzmocnionych wieżami. Na podstawie opisów źródłowych wojny Chrobrego z cesarzem w 1005 r. wysnuwał wniosek, że już wtedy miasto było warownią. Natomiast "O ulicach miasta na prawym brzegu Warty, czyli o ulicach miasta Mieczysława I. i Bolesława Chrobrego nie można nic powiedzieć, bo niewiadomo nam nawet, czy miasto to tworzyło ulice, czy też tylko było zbiorem tu i ówdzie rozrzuconych bez ładu i niewiążących się z sobą domów".
          To Łukaszewiczowe widzenie początków Poznania, czasem modyfikowane, przetrwało z wyjątkami równo 100 lat, aż do podjęcia systematycznych badań wykopaliskowych na Ostrowie Tumskim. W wydanej kilka lat później pracy (I wydanie w 1843 r.) Michała Balińskiego i Tymoteusza Lipińskiego widać już wyraźne wpływ Łukaszewicza, kiedy czytamy: "Jordan został w 968 r. biskupem w Poznaniu, kościoły założył w Poznaniu, Gnieźnie, Kruszwicy. (...) Budował miasta Henryk Cesarz ptasznikiem zwany w X wieku. Chrobry (...) zaczął także tworzyć je u siebie, a raczej pomnażać, bo za pogańskich czasów znajdowały się już od VII w. (...) tu i owdzie Słowiańskie grodziska. Do takich należały Poznań, Gniezno, Kalisz, Kruszwica (...). Miasto Poznań (...) starożytny swój początek ukrywa w pomroce pierwszych Słowiańszczyzny wieków. Rozmaite domniemania o jego założeniu i nazwisku, raz od Poźnego w VII w., jak utrzymuje Bielski, to znowu od poznania się Chrobrego z Ottonem Cesarzem, jak dowodzi Sarnicki, również i zdanie tych, co wspomniane od Ptolemeusza miasto Stragona poczytują za Poznań, żadnej historycznej zasady nie mają. (...) Zawsze jednak początek jego, tak jak i wielu miast wielkopolskich, daleko dawniejszy jest od epoki wprowadzonego chrześcijaństwa do Polski. Poznań musiał być dawniej głównym miastem jakiejś dzielnicy książęcej w Lechii (...) za Mieczysława zaś stał się prawdziwą stolicą (...) Monarchii Polskiej, a w 966 r. (...) pierwszem siedliskiem władzy duchownej na całą Polskę. W Poznaniu (...) przyjmował Bolesław (...) Ottona III (...) Tu też królując nad nią, Mieczysław I w r. 992 i Bolesław Chrobry w r. 1025 na zamku pomarli, i w kościele katedralnym zbudowanym roku 966 (...) pochowani zostali. (...). Mieczysław Stary (...) stał się dobroczyńcą jego, zakładając około r. 1170 szpital dla ubogich przy kościele św. Michała na Śródce (...). Pierwiastkowe miasto leżało nad brzegiem (...) Cybiny i na prawym brzegu Warty. Tu na wzgórzu wznosiła się pogańska świątynia. (...) tu niedaleko stał zamek książęcy, od niepamiętnych czasów zbudowany (...) Poznań zmianę w swojej posadzie (...) winien Przemysławowi I, który w r. 1240 założył na lewym brzegu Warty nową część miasta (...). Zamek (...) dla nieustannych wylewów Warty opuszczony, Przemysław I odnowił zbudowaniem innego w Połowie XIII wieku, na upatrzonym do tego z lewej strony rzeki pagórku (...)".
          Początkami Poznania interesował się również Edward Raczyński (1842/1-2). W tomie 2 za Łukaszewiczem uważał, że Poznań nie był wymienioną przez Ptolemeusza Stragoną, bo "Nigdy w Poznaniu śladów starożytnych murów nie odkryto, nigdy dawnych nie wykopano monet, które w zwaliskach zburzonych miast w znacznej zawsze ilości znajdować się zwykły". Wątpił też, by nazwa mogła się wziąć od poznania się Ottona III z Chrobrym lub poznania tu najwcześniej wiary chrześcijaństwa, jak to podawali różni autorzy, ale katedrę poznańską uważał za najstarszą. Miał też odrębne zdanie na temat pierwotnej lokalizacji zamku, pisząc: "zdaje mi się być rzeczą do wiary podobną, że zamek poznański od pierwotnego jego założenia leżał na lewym brzegu Warty, tam gdzie za konfederacyi Barskiej jeszcze warownie się jego wznosiły, tam gdzie dziś zamek sądowy widzimy. Posadę jego w tem miejscu zaświadcza topograficzne położenie do obrony sposobne na wzgórku wśród równiny, tudzież milczenie historyi i akt które nie wspominają, aby go kiedy z jednego miejsca na drugie przenoszono; rzeczą przecież jest oczywistą, że część Poznania, a przynajmniej przedmieścia jego rozciągały się na prawym brzegu Warty nad rzeczkami Cybiną i Główną, ztąd wnosić należy, że miasto to już w XII wieku rozciągało się po obu brzegach Warty, i że przedmieścia jego, tak jak dotąd widzimy, łączyły zamek z katedralnym kościołem". Raczyński miał też własną wizję pierwotnej katedry: "za panowania Mieczysława istniały już katedralne kościoły w Poznaniu i Gnieźnie. Kościoły te, jak świadczy Długosz, były szczupłe, lecz mocno i trwale z obrabianych kamieni polnych i cegieł stawiane".
          W 2 połowie XIX w. na Ostrowie Tumskim władze pruskie próbowały rozebrać znajdujący się w złym stanie technicznym kościół NMP, jednakże kuria podjęła się jego remontu i szacowna budowla przetrwała do dziś.
          W 1887 r. w pracy o grodach wielkopolskich Ignacy Zakrzewski tak widział rolę grodzisk: "Wielkopolska zasiana jest (...) nasypami (...) Lud nazywa je najczęściej okopem szwedzkim (...) Starożytność grodzisk sięga niewątpliwie do pogańskich (...) czasów (...) Grody już wówczas stanowiły centra ówczesnej administracji krajowej (...) Wielkopolskie okoły straciły zapewne swą ważność i pierwotne znaczenie wtenczas, kiedy (...) władza książęca przeistoczyła pierwotne gminne urządzenie na swą korzyść (...) W wyborze miejscowości do budowania grodu rozstrzygał wzgląd, aby sama natura czyniła bezpośredni przystęp do niego niemożliwym lub bardzo utrudnionym (...) Gdzie płynęła (...) jaka rzeka (...) wtenczas (...) sypano okop (...) a w okalającą go wodę wpuszczano wodę (...) tak zbudowano Poznański zamek Ostrów nad dawnem korytem Warty, w miejscu dzisiajszej psałteryi, obok którego Dąbrówka postawiła kościół P. Maryi na sypanym kopcu, od którego tenże wziął nazwę ecclesia b. Maria in Summo".
          W tym samym roku podobnie o Poznaniu pisał Edmund Callier: "pierwotny Poznań leżał na brzegu i obejmował Tum, Ostrówek, Śródkę i św. Jana". "Przypuszczenie, że Poznań na prawym brzegu Warty był już w 1005 r. warownią, do której schronił się Chrobry przed wojskiem niemieckim Henryka II ma wiele prawdopodobieństwa. W r. 1142 oblega warownię poznańską Władysław Krakowski. Ostrów między starym łożyskiem Warty i Cybiny - obecnie przedmieście tumskie, mieściło zamek ustanowiony w 1249 r.".
          Hipotezy na temat najstarszej topografii miasta usiłowali rozwinąć badacze niemieccy. W 1892 r. Adolf Warschauer sądził, że pierwotny Poznań znajdował się na wschodnim brzegu Warty, w okolicy katedry. Właściwe miasto dzieliło się na dwie części: na Ostrów na wyspie i na Śródkę; ta ostatnia leżała w środku miasta, między Ostrowem a przedmieściem św. Jana. Według W. Schulte (1907) Ostrów był bez wątpienia najstarszą częścią Poznania, bowiem Ostrów oznaczał wyspę, gdzie od najdawniejszych czasów mieściła się katedra i Zagórze. Dalej jednak autor nie był konsekwentny. Na jednej stronie pisał, że pierwotny Poznań mieścił się na wyspie, gdzie katedra, podgrodzie i dwa inne kościoły, na innej stronie, pisząc o Śródce, ją właśnie uznał za najstarsze podgrodzie, czyli miasto Poznań, wymienione przez Thietmara, które dopiero później zmieniło nazwę.
          Kiedy czyta się powyższe teksty (od Zakrzewskiego do Schultego) dzisiaj, gdy wiemy, czym był gród we wczesnym średniowieczu, wydaje się, że zwłaszcza Ignacy Zakrzewski miał dość trafną wizję grodu z palatium i kaplicą wewnątrz grodu. W gruncie rzeczy żaden z tych tekstów nie przeczył panującej wówczas wizji X-wiecznego Poznania jako miasta, posiadającego podobnie jak to było w późnym średniowieczu - centrum, przedmieścia i warowny zamek zwany grodem, w którym mieszkał książę.
          Do ciekawostek można zaliczyć pogląd architekta Jana Zubrzyckiego na temat katedry Poznańskiej. Według niego, ta właśnie świątynia była najstarsza i zbudowano ją z drewna. Zbudowana oba była w "stylu rodzimym", zaś od przebudowy gotyckiej miała nawę krzyżową. "Na linii świętej kaplica Złota czyli Królewska (...) ma chodzić w zrębie z murów starej świątyni bałwochwalczej, za czem przemawia jej założenie, odbiegające od wszelkiej prawidłowości względem linii świętej".
          Na przełomie XIX i XX w. mamy do czynienia z pierwszym apelem o przeprowadzenie w najważniejszych ośrodkach wczesnopiastowskich poszukiwań archeologicznych. W jednym z artykułów znany historyk Karol Potkański, pisząc o roli Gniezna jako stolicy Polski za Bolesława Chrobrego pisze, że "od razu stać się nią nie mogło i tam więc musiało istnieć jakieś prastare grodziszcze słowiańskie. Badanie archeologiczne i dokładne rozejrzenie się w topografii mogą rozstrzygnąć, a przynajmniej rzucić więcej światła na wzajemny stosunek blisko siebie leżących: Gniezna, Lednickiego Ostrowa, a także Poznania". W tym samym czasie na Ostrowie Tumskim w trakcie prac ziemnych natrafiano na rozmaite przedmioty o różnej chronologii, i często darowywano je Muzeum Cesarza Fryderyka. Tak postąpił w 1894 r. Karl Günter, kiedy w czasie budowy seminarium duchownego na Zagórzu znalazł nowożytną butelkę szklaną, a także inżynier Reuther. Ten ostatni, budując w 1908 r. wodociągi, natrafił na średniowieczne ułamki naczyń i 750 m drewnianych rur wodociągowych, może z początku XVI w. Niestety, znaleziska średniowieczne i nowożytne jeszcze długo nie cieszyły się estymą, o ile nie miały wartości estetycznych, toteż wykonany wówczas szczegółowy plan odkryć oraz próbki rur nie dotrwały do naszych czasów, choć były przekazane do działu Historii Kultury Muzeum Cesarza Fryderyka (obecnie Muzeum Narodowe). Zachowała się jedynie krótka informacja dotycząca głównie ułamków naczyń, którą skierowano do Działu Prehistorycznego (obecnie Muzeum Archeologiczne). Wynika z niej, że inżynier Reuther mylił Ostrowa Tumskiego położony koło katedry z Ostrówkiem. Reuther nie był jedynym, któremu mylił się Ostrówek z Ostrowem Tumskim. Wydawcy tomu III Monumenta Poloniae Historica (wydanie lubelskie z 1878 r.) wyjaśniając w przypisie nazwę "castrum Ostrów" z kroniki książąt polskich, piszą: "Ostrow, zapewne zamek pod Poznaniem rozumiany, którego jedno przedmieście do dziś dnia Ostrówek się zowie". Zajmowano się też zachowaną architekturą Ostrowa Tumskiego; m. in. o kościele Najświętszej Marii Panny pisał w 1894 r. Callier, a dwa lata później Julius Kohte opracował katedrę, psałterię i Akademię Lubrańskiego.
          Odzyskanie przez Polskę niepodległości początkowo nie przyniosło zmiany w zainteresowaniach i możliwościach badawczych Ostrowa Tumskiego. Nadal zajmowano się głównie początkami miasta na podstawie starszej literatury. W 1922 r. początki Poznania Marian Gumowski tak przedstawiał: "miasto dziesiątowieczne obejmowało przede wszystkim Śródkę, która później otrzymała także nazwę Starego Miasta, nadto Ostrów i Komandorię; także kościółek św. Jana znajdował się jeszcze wewnątrz miasta. Prawdopodobnie na Ostrowie Tumskim stał zamek, a raczej gród książęcy, rezydencja Mieszka I i Dąbrówki. Gród stał na jakimś pagórku dziś zniwelowanym, po bokach którego z jednej strony było przedmieście Zagórze, z drugiej strony katedra i zabudowania duchowieństwa. Obok katedry św. Piotra i Pawła powstały niedługo potem, ale jeszcze za pierwszych Piastów, kościół św. Małgorzaty, który znajdował się w środku miasta, podobno na miejscu dawnej świątyni pogańskiej, i kościół św. Michała (św. Jan). Miasto należało do księcia, natomiast do biskupa należała ta część Ostrowa, gdzie stała katedra, oraz cała dolina lewego brzegu Warty, gdzie później powstało miasto niemieckie (...). Poznań był stolicą Polski tylko za Mieszka I. Już Bolesław Chrobry przeniósł stolicę do Gniezna, gdzie ufundował arcybiskupstwo, choć kazał się pochować w Poznaniu. Mieszko II rezydował w Kruszwicy, a Odnowiciel z powodu zniszczeń Wielkopolski przeniósł się do Krakowa. Poznań wraz z katedrą został całkowicie zburzony w czasie najazdu Brzetysława". Z kolei według Paula Schumachera (1924, 45), który odwoływał się do prac Warschauera i Schulte, gród na wyspie katedralnej zwany Ostrów stanowił najstarszą częścią Poznania.
          W latach dwudziestych problematyką początków Poznania zajął się również ks. Henryk Likowski, który w kilku artykułach omówił dzieje Śródki, początki kościoła dominikańskiego, rolę miasta w czasach Bolesława Chrobrego, a także historię mostu tumskiego. To on m.in. wysunął hipotezę, że najdawniejszy gród stanowiła wyspa tumska, otoczona wałem ziemnym przynajmniej od wschodu i zachodu. Kiedy pod koniec 1924 r. z okazji nadchodzącej rocznicy 900-lecia śmierci Bolesława Chrobrego przypomniał w Kurierze Poznańskim sylwetkę tego władcy i ówczesną rolę Poznania, postulował przeprowadzenie poszukiwań archeologicznych na Ostrowie lub przynajmniej czynienie obserwacji przy okazji prac ziemnych. Wkrótce ekipa specjalistów z różnych dziedzin (E. Lubicz-Niezabitowski, Wójcik, Stecki, B. Erzepki, J. Kostrzewski, Z. Zakrzewski, K. Tymieniecki, M. Gumowski, Z. Kaczmarczyk, N. Pajzderski, F. Pohorecki, Kaletka, Kniat i H. Likowski) zwiedziła miejsce odbudowy zniszczonego przez powódź mostu tumskiego. Zaprosił ich kierujący pracami radca miejski Drozdowicz, który jak zaznaczył Likowski, chciał "pokazać osobliwości wydobyte (...) przy pracach ziemnych (...) i dać im (...) możność poczynienia obserwacji (...)". Jak wynika z trafnych obserwacji Likowskiego, wyróżnić można było 2 fazy budowy mostu drewnianego: z czasów biskupa Lubrańskiego w XV/XVI w. i może XVIII-wieczny. Starszemu mostowi towarzyszyła konstrukcja z drewnianych pali, stanowiąca prawdopodobnie wzmocnienie baszty bramnej muru wzniesionego przez Lubrańskiego. Na zakończenie artykułu Likowski ponownie zaapelował: "To tylko wspomnę, że o wiele obfitszy i bogatszy plon wydałoby kopanie na samej wyspie tumskiej, Należałoby życzyć, by plany regulacyjne, jakie w następnym roku przedsięwzie Kapituła na Ostrowie Tumskim, połączono z dokładnym badaniem wyspy."
          Z wyjątkiem wspomnianej już wycieczki na plac budowy mostu, powyższy apel nie spotkał się w latach dwudziestych ze zrozumieniem, choć właśnie wówczas prowadzono szereg prac w rejonie katedry, a rocznica śmierci Chrobrego powinna nastawiać życzliwie do poszukiwań archeologicznych. Ograniczono się jednak wówczas do opublikowania szeregu prac historycznych związanych z rocznicą 900-lecia śmierci Bolesława Chrobrego. Przeważał jak się zdaje pogląd o całkowitym zniszczeniu śladów po dawnym grodzie poznańskim, a zatem o bezcelowości poszukiwań. Kilka miesięcy później ówczesny konserwator zabytków, Nikodem Pajzderski, w artykule o osiągnięciach w dziedzinie ochrony zabytków w Wielkopolsce w 1924 r. wspominając o remoncie Akademii Lubrańskiego i wzniesieniu skrzydła pałacu arcybiskupiego na Ostrowie Tumskim informował z dumą, że budowa tego ostatniego została wykonana zgodnie z wymogami konserwatorskimi, bo fasady nowej i starej części zostały zgrane. O jakimkolwiek zainteresowaniu tym, co znaleziono w czasie kopania fundamentów nie wspomniał, a przecież pałac zbudowany jest, jak się zdaje, na wale grodowym. W tym samym czasie prasa codzienna donosiła, że Plac Tumski został uporządkowany i usunięto rosnące tam drzewa. Zmniejszono zbyt ostry zakręt ulicy przy kanonii na przeciw kościoła NMP. Zniesiono parkan, ścięto kilka drzew, odsłaniając fasadę kanonii. Do porządku doprowadzono plac przed kościołem NMP (budowa skweru), pomiędzy kościołem a psałterią, przenosząc tam pomnik Matki Boskiej, wykonując bruk mozaikowy i budując alejkę. Kiedy w 1930 r. na Ostrowie Tumskim zbudowano podziemne toalety, w prasie nie pojawiła się nawet wzmianka o zainteresowaniu się zawartością wydobywanej ziemi, choć wg ustnych przekazów materiały były interesujące.
          W 1926 r. artykuł o kościele św. Mikołaja wymienionego w źródłach już w 1146 r. napisała M. Tycówna. I ona za H. Likowskim wspominała o wale ziemnym z dwóch stron Ostrowa. Za Łukaszewiczem przyjmowała, że kościół św. Mikołaja stał za kuriami kanoników na przedmieściu zwanym Podgórze, tak jak to zaznaczył na mapie w 1892 r. Warschauer (na E od starego koryta Warty i na S od katedry). Były wątpliwości, czy św. Mikołaj leżał wewnątrz grodu, czy poza. Tycówna sądziła, że wewnątrz, ale tuż przy murze. Wkrótce potem artykuł ten skomentował autor podpisujący się pseudonimem (mw). Miał on wątpliwości co do lokalizacji kościoła św. Mikołaja w obrębie grodu, bowiem wzmianki w co prawda późniejszych licznie cytowanych aktach konsystorskich i kapitulnych określały tę świątynię jako "Ecclesia S. Nicolai extra muros Summi Posnaniensis". (mw) przypuszczał, że mury Ostrowa Tumskiego z początku XVII w. "biegły tą samą mniej więcej linią, co mury dawnego grodu poznańskiego". W dokumentach podawano też inne szczegóły: wokół kościoła był cmentarz, świątynia znajdowała się w pobliżu stawu kapitulnego, położonego "in manu sinistra eundo versus Czartoriam". O ile Ostrów Tumski określano w dokumentach jako "Summum Posnaniense" albo "Mons Summi Posnaniensis", to rejon kościoła św. Mikołaja nazywano "Insula post Montem Summi Posnaniensis" albo "Post Montem", stąd Zagórze. Stąd autor sądził, że Zagórze w stosunku do dawniejszego jeszcze grodu mogło pełnić funkcję podgrodzia.
          W latach 1929-30 przeprowadzono remont kościoła NMP, m.in. usunięto dach i wydobyto z muru zniszczone cegły, wzmocniono konstrukcję. O ewentualnych badaniach archeologicznych lub architektonicznych w prasie nie wspominano.
          Od połowy lat trzydziestych zainteresowanie początkami Poznania wyraźnie się zwiększyło, choć ciągle w studiach opierano się głównie na domysłach. W 1934 r. J. Kostrzewski będąc pod wrażeniem niemieckich wykopalisk w Santoku apelował o ochronę zabytków, zwłaszcza grodzisk, z których w Polsce wiele znikało wskutek ich rozwożenia. Problem nie był nowy; bolał nad tym faktem już pięćdziesiąt lat wcześniej pułkownik Ignacy Zakrzewski. Jako przykład dawnych grodów kasztelańskich, które znikły bez śladu, autor podawał Poznań i Gniezno. Kiedy w 1935 r. Stanisław Waszak (1935, 11) pisał w Kurierze Poznańskim o znaczeniu gospodarczym miasta w X-XV w., uważał, ze Poznań "odniósł sukces gospodarczy, chociaż nie o znaczeniu ogólnonarodowym, co wynikało z korzystnego położenia". W średniowieczu "gród książęcy rozrasta się, wychodzi poza zakreślone granice skromnej zabudowy. Słowem, już w pierwszych wiekach Polski historycznej miasto zaczyna pulsować wzrastającą liczbą mieszkańców i osiedli, które z pocz. XIII w. rozkładają się coraz liczniej na lewym brzegu Warty". W 1253 r. utworzono miasto lewobrzeżne. Jak widać, nieznane wówczas konkrety próbowano tu zastąpić potokiem słów. Rok później Jan Dylik (1936) w pracy o grodziskach wprawdzie wymienia Poznań jako gród, ale z zaznaczeniem, że nie jest to wiadomość pewna. W tym samym czasie w artykule w Kurierze Poznańskim poświęconym kościołowi św. Małgorzaty ciągle jeszcze powtarzano, że "tuż za katedrą (...) wznosi się najstarsza dzielnica Poznania - Śródka". W 1938 r. podsumowanie dotychczasowych wiadomości o grodzie dał Władysław Kowalenko (1938, 281).
          Tymczasem coraz bardziej myślano o badaniach archeologicznych na wyspie tumskiej. W 1936 r. na wniosek prof. K. Tymienieckiego Komisja Historyczna TPN uchwaliła podjęcie poszukiwań starego Poznania. Zorganizowanie przedsięwzięcia długo nie było możliwe, bo nie tak łatwo było zorganizować niemałe fundusze, potrzebne do podjęcia prac. Tymczasem odkrycia grodów w Gnieźnie i Kłecku i wcześniej w Santoku sugerowały celowość podjęcia poszukiwań również w Poznaniu. Dopiero w 1938 r. pozyskano kredyty i udało się przekonać władze, by podobnie jak w Biskupinie, prace wykopaliskowe włączyć do zakresu robót publicznych finansowanych z Funduszu Pracy. Można było zatem przystąpić do badań. Wybór miejsca tłumaczono następująco: "Poszukiwania zaczęto w pobliżu katedry, bo grody książęce budowano przeważnie koło katedry".
No i tak zaczęło się przywracanie grodu poznańskiego świadomości Poznaniaków, co trwa do dziś.

 
styczeń 2006
opracowała Jarmila Kaczmarek
jest to wersja skrócona niepublikowanej pracy pt. Historia i stan badań archeologicznych Ostrowa
opracowanej w ramach grantu Polska 2000




strona główna      

© Muzeum Archeologiczne w Poznaniu