Muzeum
Archeologiczne
strona główna
Muzeum Archeologiczne w Poznaniu
 
English




Perła 8




Ktokolwiek widział, ktokolwiek czytał, ktokolwiek wie...





          Archeologia jest nauką, która mozolnie poszerza wiedzę na temat przeszłości, zwłaszcza tej bardziej odległej, z której nie zachowały się źródła pisane. To cieszy i napawa dumą. Czasem jednak stajemy bezradnie wobec jakiegoś drobiazgu i dopiero czasem po latach udaje się nam zrozumieć zagadki, które wcześniej jawiły się nam jako nierozwiązywalne.

          Nasza opowieść będzie dotyczyła tym razem nie dokumentu, a konkretnego zabytku, przechowywanego od ponad wieku w przepastnych magazynach Muzeum Archeologicznego w Poznaniu.
          Sprawa zaczęła się przed kilku laty, kiedy zbierałam materiały do inwentaryzacji stanowisk archeologicznych na terenie Poznania. Wśród tysięcy przedmiotów, w magazynie średniowiecza i czasów nowożytnych leżał zabytek, opisany jako "grzechotka z Szeląga" (obecnie Szeląg leży na terenie Poznania), kat. HG 137.
          Grzechotka została opublikowana jako wczesnośredniowieczna w Studiach i materiałach do osadnictwa Wielkopolski wczesnohistorycznej t. V (s. 219, ryc. 113). Pomimo pewnych wątpliwości co do chronologii, autorzy tomu datowali przedmiot ogólnie na średniowiecze, w przekonaniu, że archeolodzy, którzy umieścili grzechotkę w tym właśnie magazynie, dysponowali jakimiś niedostępnymi dziś informacjami, np. widzieli pozostałe przedmioty z tego samego zespołu zabytków, które zaginęły. Zachowane karty katalogowe sprzed ponad 100 lat nie zawierały ani rycin, ani chronologii, ani miejsca znalezienia.

          Pierwsze wątpliwości pojawiły się, kiedy uporządkowano wszystkie informacje na temat znalezisk z Poznania. Okazało się, że w darowiznie Lauterbacha, sekretarza kolejowego, który w 1887 r. przekazał materiały z Szeląga do Historiscche Gesellschaft f. die Provinz Posen (kat. HG 133-137), poza grzechotką znalazły się naczynia datowane na okres kultury łużyckiej (Ha). Rozdzielenia grzechotki od pozostałych naczyń dokonano zapewne dość wcześnie, bo M. Piaszykówna w Pradziejach Poznania już o niej nie wspomina.
          Pierwsza myśl, jaka się nasunęła, to pytanie, czy rozdzielenie to jest słuszne, skoro grzechotki w kulturze łużyckiej są znane. Może więc całość pochodziła z jednego grobu?
          Po latach, w związku z przygotowaniem katalogu do druku, nastąpiła druga faza poszukiwań. Grzechotkę wydobyto z magazynu i szczegółowo obejrzano. Jest to kawałek gliny jakby złożony w kopertę, której część uformowano w coś w rodzaju mieszka, pustego w środku. Jedna część jest spłaszczona i sprawia wrażenie odłamanej, lub przynajmniej obtłuczonej; część górna tworzy okrągły guziczek, w środku którego znajduje się wgłębienie na trzpień?, nie przekłute na wylot, wokół którego słabo wyryto rodzaj gwiazdki. W części "mieszka" znajdują się dwa otwory przekłute na wylot, dzięki czemu przedmiot można np. zawieszać na sznurku, choć otwory można tłumaczyć także inaczej, o czym niżej. W środku "mieszka" zachowały się kawałeczki gliny łatwo się kruszącej, co dziś sprawia wrażenie, że przedmiot pełnił funkcję grzechotki. Ornament wykonano nakłuciami-nacinaniem. Glina jasnobrązowa, choć kawałki gliny w środku mają czarne przebarwienia, niemal bez domieszki, tłusta.
          Przedmiot pokazano wielu specjalistom, z zapytaniem odnośnie chronologii i funkcji.
Wyniki są następujące:

Chronologia:
Pomysł 1
 
zdecydowanie nie średniowiecze (niespotykana forma, inna glina, brak kontekstu osadniczego wskazującego na warstwę wczesnośredniowieczną, a więc nie można mówić nawet o wtórnym wykorzystaniu, jak np. złotego kolczyka z wczesnej epoki brązu w średniowiecznym Gnieźnie)
Pomysł 2
 
nie jest to kultura łużycka (grzechotki z tych czasów też mają inny kształt i inną glinę
Pomysł 3
 
najwięcej zwolenników miał pogląd, że jest to przedmiot neolityczny, choć wśród specjalistów z neolitu było wielu przeciwników tego pomysłu

Co to może być:
Pomysł 1
 
rzecz jasna grzechotka w kształcie mieszka; to przewężenie przy "guziczku" z glinianym paskiem to naśladownictwo sznurka. Takie było moje pierwsze wrażenie, ale propozycja zdecydowanie nie spotkała się z aplauzem
Pomysł 2
 
jest to część większej całości, której dalsza część ciągnęła się w miejscu mającym dziś ślady odłamania - a więc ucho lub rączka [naczynia? chochli?]. Powiązane z neolitem
Pomysł 3
 
jest to fragment figurki, to gładkie na dole to spódnica, część z nacięciami to kaftan z paskiem i kołnierzem, łezka z prawej strony to dłoń, otwór w "guziczku" to miejsce na trzpień do ruchomej główki, dwa otwory po bokach to miejsce na ręce, a resztki grzechocącej gliny w środku do pozostałości czopów mocujących ręce. Autorom pomysłu figurka kojarzyła się z neolitem, południem, szamanem, może importem - bezpośrednim (razem z szamanem) lub pośrednim (łup-handel). Powiązane z neolitem
Pomysł 4
 
po odwróceniu - jest to fragment hełmu, a ta "łezka" - tym razem w lewym górnym rogu, to oko rycerza (pomysł archeologa, chwilowo "importowanego", zajmującego się na co dzień Cykladami). Oczywiście też neolit
Pomysł 5
 
jest to przedmiot nie pochodzący z Polski, który omyłkowo opisano jako pochodzący z Szeląga, co najwyżej znaleziony przez odkrywcę np. na wysypisku śmieci, lub zgubiony przez jakiegoś kolekcjonera, a potem znaleziony przez Lauterbacha; ewentualnie celowe fałszerstwo. Propozycji nie da się sprawdzić, choć w celowe fałszerstwo nie wierzę; znalazca zachowałby się wówczas zupełnie inaczej.

Inne propozycje (np. znak zagubiony przez kosmitów, Atlantydów, Lemurian, kupców rzymskich, wojska chińskie, terrorystów itd.) też zostały przećwiczone i można do nich nie wracać.

Co wiadomo o stanowisku, na którym to "cacko" znaleziono i o odkrywcy:

Z zachowanego krótkiego wpisu do inwentarza HG niewiele wiadomo o odkrywcy i miejscu znalezienia. Wiadomo, że sekretarz kolejowy Lauterbach był współpracownikiem HG (zdaje się, także członkiem). Jak się wydaje, w związku z charakterem pracy był on dość ruchliwy, a kiedy dowiedział się o czynnej żwirowni, w której znaleziono starożytności, wówczas starał się zdobyć coś dla siebie. Przekazując zbiory do HG (w związku z wyjazdem z prowincji), podał jedynie datę znalezienia zabytku i nazwę miejscowości. Dotychczas nie mieliśmy żadnych powodów do przypuszczania, że jego informacje były nierzetelne, choć dla nas są zbyt skąpe (brak opisu znalezisk i położenia stanowiska). Często jednak Lauterbach był jednym z wielu amatorów starożytności, którzy kopali w danym miejscu. Wówczas zdarzało się, że o położeniu stanowiska wiadomo z innych źródeł. Tak było, jak można sądzić, w wypadku stanowiska na Szelągu, jednego z najciekawszych w tym rejonie (obecnie Poznań-Winiary (Szeląg), stan. 12), z którego najprawdopodobniej pochodzią materiały z darowizny Lauterbacha.

Dzieje odkryć na stanowisku można rekonstruować następująco:
  • W 1878 r. dyrektor Gimnazjum Fryderyka Wihelma, W. Schwartz doniósł, że w I piaśnicy przed Bramą Szelągowską, kwadrans od Poznania, blisko lokalu rozrywkowego "Szeląg" robotnik natrafił na kilka grobów zwyczajnej roboty. Kiedy Schwartz dowiedział się o tym, udał się na miejsce znalezienia i znalazł dużą urnę guzową wysokości 24 cm, z innego naczynia podobnego do filiżanki pozostały jedynie skorupy, ale było też kilka naczyń glinianych w obstawie kamiennej. Żwirownia ta leżała po prawej stronie drogi do Naramowic.
  • W 1880 r. "w dole pod Szelągiem, przeznaczonym do kopania żwiru a będącym własn. P. Barcikowskiego, znaleziono cmentarzysko Pogańskie, znacznie jednak już uszkodzone, gdyż zdołano z niego wydobyć tylko wielką urnę i łzawnicę i dwie skorupy innych naczyń. Urna rozpadła się zaraz w kawałki". Zapewne z tegoż miejsca pochodzą materiały, przekazane do Towarzystwa Historycznego Prowincji Poznańskiej (nr kat. HG 186-189) przez niemieckie Towarzystwo Przyrodnicze w 1887, w związku z przygotowaniami do ogólnoniemieckiej wystawy zbiorów towarzystw historycznych w 1888 r. W katalogu Naturwissenschaftliche Verein der Provinz Posen materiały z Szeląga zostały zapisano pod rokiem 1880, a więc można przypuszczać, że jest to ta sama żwirownia Barcikowskiego, czynna w 1880 r. Można przypuszczać, że z tejże żwirowni i z tych samych odkryć pochodziły materiały sekretarza kolejowego Lauterbacha o identycznej chronologii i też przekazane w 1887 r. wraz z całą kolekcją do HG (kat. 133-137)
  • o jakiś znaleziskach z tej żwirowni pisano też w 1885 r. (Sprawozdania Sekcji Archeologicznej TPN), ale tekst nie jest jasny.
  • W 1887 r. W. Jażdżewski (1887a, 19) komentując odkrycia na terenie żwirowni Kratochwilla, pisał "Lewy brzeg Warty w okolicy (...) Szeląga był już w czasach poprzedzających Narodzenie Chrystusa Pana zaludniony. Dowodzi tego nie tylko następne wykopalisko, lecz i mnóstwo naczyń glinianych na południowej stronie traktu Poznańsko-Naramowickiego znajdywanych, świadczące, ponieważ w nich nigdy nie znajdowano spalonych kości, o istnieniu w tem miejscu mieszkań ówczesnych.". W kolejnym opracowaniu Jażdżewski (1887b, 25) pisał: "na nieruchomości należącej do wdowy B. z Górnej Wildy znajduje się kopalnia piasku, dzierżawiona przez znanego przedsiębiorcę pana B. Już wcześniej znajdowano tam mnóstwo naczyń bez kości. "w ziemi urodzajnej znaleziono kilkukrotnie wśród kociołków z cienkimi warstwami węgla całe naczynie i mnóstwo skorup". W lutym 1887 w żwirowni tej znaleziono skarb w naczyniu glinianym, zakopanym około 50 cm pod powierzchnią. Wśród 950 g wyrobów srebrnych było 25 monet, srebrne zausznice, fr. ozdób, stopy i siekańce. Skarb zdeponowano w XI w. Jażdżewski nabył go godzinę po odkryciu. Jak podawał Z. Zakrzewski (1908, szp. 638), w 1908 r. moneta z tego skarbu była w zbiorze po W. Jażdżewskim. Niewielka część znajduje się obecnie w Muzeum Archeologicznym w Poznaniu. Uzupełnienie informacji o stanowisku znajduje się w inwentarzu Jażdżewskiego (poz. 337) "Szeląg p. Poznań. Garnuszek ze srebrem i monetami znaleziony w r. 1887. po prawej stronie drogi od Poznania do Naramowic w kopalni piasku pod Szelągiem. ... Monety są osobno zachowane". "Rogi - Szeląg pod Poznaniem (kopalnia żwiru Barczyńskiego, rogi??".
  • W 1888 r. dyrektor Archiwum Państwowego, R. Prümers przekazał HG "skorupy z naczyń historycznych i skamieniałe kości, znalezione w piaśnicy na Szelągu w 1887 r.". Jak można się domyślać, Prümers udał się na Szeląg po otrzymaniu wiadomości o skarbie wczesnośredniowiecznym
  • Jak się wydaje, ze żwirowni Barcikowskiego pochodzą też kabłączki skroniowe, które TPN otrzymało wraz z kolekcji Kwileckich-Węsierskiech (obecnie MAP). Wypis z zaginionego katalogu Kwileckich-Węsierskich brzmi następująco: "Szeląg, pow. poznański wschodni, a) Czerpak glin. 6 pierścionków br., śpila żel., b) śpila uchata br. z II lub III okr. br., c) 11 kabłączków skroniowych z grobów rzędowych wczesnohistorycznych". Sądząc po wymienieniu wszystkich przedmiotów jednym ciągiem, przedmioty te zostały znalezione razem, prawdopodobnie w żwirowni Barcikowskiego. Przemawia za tym chronologia materiałów łużyckich - od epoki brązu po halsztat (Schwartz miał stamtąd popielnicę guzową). Położenie żwirowni Barcikowskiego w stosunku do znanej osady wczesnośredniowiecznej (osada wzdłuż Warty, żwirownia powyżej), w miejscu typowym dla zakładania cmentarzysk we wczesnym średniowieczu, również przemawia za tą hipotezą. Co do czasu znalezienia wydaje się, że materiały znaleziono po 1887 r. (gdyby było wcześniej, wspomniałby o tym Władysław Jażdżewski), a przed końcem XIX w. (na mapie z 1901 r. żwirowni Barcikowskiego już nie było ani nawet śladu po wybierzysku, zatem musiała ona zostać zasypana kilka lat wcześniej
          Wracając do "grzechotki", która była powodem niniejszej perełki, wobec tak dużych rozbieżności zdań, co do jej pochodzenia, przeznaczenia i datowania, zwracamy się z apelem do pt. Czytelników niniejszego tekstu:

Ktokolwiek widział coś podobnego,
niech się zgłosi,
na mój adres internetowy,
który można znaleźć na stronie internetowej Muzeum Archeologicznego w Poznaniu.

Przypominamy, że nie chodzi wyłącznie o nowe pomysły, po tych ci u nas dostatek, ale o konkretne analogie.

 
wersja robocza, do uzupełnienia w przyszłości razem z p. Patrycją Silską, chwilowo opracowała Jarmila Kaczmarek, na podstawie pracy "Archeologia miasta Pozania. Stan badań
i materiały, mps VIII. 2005






strona główna      

© Muzeum Archeologiczne w Poznaniu