Agnieszka Dolatowska (Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu) 
Andrzej Prinke (Muzeum Archeologiczne w Poznaniu) 
Danuta Prinke (Muzeum Archeologiczne w Poznaniu) 
 
  
Archiwa a historia archeologii lotniczej  w Europie Środkowej 
              
               
                referat wygłoszony na sesji "Historyczne perspektywy kultury materialnej archeologii", 
zorganizowanej w ramach projektu europejskiego AREA_III (program Culture_2000) 
podczas VIII Dorocznej Konferencji Europejskiego Stowarzyszenia Archeologów 
(EAA. European Association of Archaeologists) w Salonikach (Grecja), 2002 r.  
                 
                 
               
              
                
                         Historię 
                      archeologii lotniczej można analizować w ramach przynajmniej 
                      dwóch generalnych zagadnień:  1/ jako historię stanów refleksji 
                      badaczy wykorzystujących zdjęcia lotnicze w badaniach archeologicznych 
                       
                      2/ jako historię kultury materialnej, rejestrującą zmiany 
                      wyposażenia i rozwiązań technicznych stosowanych do wykonywania 
                      zdjęć lotniczych. 
                      W oparciu o dostępne informacje spróbujemy prześledzić z 
                      obu perspektyw rozwój metody fotografii lotniczej w Europie 
                      Środkowej na tle dokonań ogólnoeuropejskich, od momentu 
                      jej narodzin do okresu drugiej wojny światowej. Zaznaczyć 
                      należy, iż w bibliografii archeologicznej, dotyczącej wykorzystania 
                      zdjęć lotniczych w krajach Europy Środkowej brak jest opracowań, 
                      które poruszałyby te zagadnienia, a istniejące artykuły 
                      omawiają problem bardzo pobieżnie. Sprawia to, że dokładniejszych 
                      informacji szukać należy w archiwach. Dobrym przykładem 
                      na zilustrowanie ich potencjału są wyniki kwerendy przeprowadzonej 
                      ostatnio w kilku polskich archiwach w związku z przystąpieniem 
                      Muzeum Archeologicznego w Poznaniu do projektu AREA III. 
                      Szczególne miejsce w wynikach naszych dotychczasowych badań 
                      zajmuje kolekcja materiałów archiwalnych z przedwojennych 
                      badań wykopaliskowych w Biskupinie - jednego z najbardziej 
                      znanych stanowisk archeologicznych Polski.
  
                             Nasze zainteresowanie 
                      badaniami nad historią archeologii lotniczej jest skutkiem 
                      obserwowanego, dopiero od kilku ostatnich lat w Europie 
                      Środkowej, wzrostu zainteresowania możliwościami jakie daje 
                      wykorzystanie zdjęć lotniczych. W wielu ośrodkach podjęte 
                      zostały próby wdrożenia, w niewielkim wprawdzie zakresie, 
                      najlepszych rozwiązań metodycznych współczesnej szkoły brytyjskiej. 
                      Należy jednak zdać sobie sprawę z tego, że dopóki zdjęcia 
                      lotnicze nie staną się przedmiotem powszechnego i systematycznego 
                      zainteresowania nie możemy mówić o trwałej akceptacji metody. 
                      Jednym z elementów, który może pomóc w dostrzeżeniu przez 
                      szersze grono badaczy celowości jej zastosowania jest prześledzenie 
                      dróg rozwoju archeologii lotniczej w krajach Europy Środkowej 
                      - podobieństw i różnic zachodzących pomiędzy nimi. Innymi 
                      słowy, trzeba poznać przeszłość, by móc zrozumieć teraźniejszość. 
                      | 
                 
                
              
                
                  I. Sytuacja w Europie Środkowej 
                      na tle ogólnych tendencji rozwojowych (przykład Niemiec, 
                      Czechosłowacji, Węgier i Polski)  | 
                 
               
              
                
                    
                     fot. 1 | 
                         Archeologia 
                      lotnicza wykorzystuje dwa wielkie wynalazki: samolot i aparat 
                      fotograficzny. Jednak pierwsze zdjęcia z powietrza wykonane 
                      zostały już przed pojawieniem się samolotów. Uznaje się, 
                      że po raz pierwszy wykonał je ( fot. 1) 
                      w październiku 1858 roku Nadar (Gaspar Felix Tournachonm) 
                      wzbijając się balonem ponad Paryż (Duel 1984:21). Swoistym 
                      paradoksem jest fakt, że pomimo, iż ten wybitny pionier 
                      fotografii w 1859 r podczas wojny z Austrią odmówił służenia 
                      wojsku swymi umiejętnościami największy postęp fotografii 
                      lotniczej wiąże się z działaniami   | 
                 
               
              
                
                  militarnymi. Zdjęcia lotnicze w wojsku 
                      po raz pierwszy wykorzystano już podczas wojny secesyjnej 
                      w Stanach Zjednoczonych Ameryki (Bewley 1997:11). Korzystał 
                      z nich wywiad wojskowy (obserwacja pozycji wroga, ruchy 
                      wojsk nieprzyjaciela). Były pomocne także podczas tworzenia 
                      różnego rodzaju map. Wojna i przygotowania do niej odegrały 
                      w powstaniu i rozwoju metody rolę czynnika stymulującego. 
                      | 
                 
               
              
                
                         Największy 
                      rozwój archeologii lotniczej nastąpił podczas I i II Wojny 
                      Światowej. Niemniej jednak pierwsze kroki, być może niezbyt 
                      istotne, poczyniono już przed rokiem 1914. W 1906 roku w 
                      czasie ćwiczebnych lotów balonami wojskowymi, porucznik 
                      P. H. Sharpe wykonał pierwsze zdjęcia lotnicze stanowiska 
                      archeologicznego (zarówno pionowe, jak i ukośne). Sfotografowanym 
                      przez niego obiektem było Stonehenge ( fot. 
                      2). Jeśli jednak w 1914r. liczbę wykonanych zdjęć można 
                      było ocenić na kilkadziesiąt, to w czasie samej wojny, tylko 
                      w ramach Royal Air Force  | 
                    
                     fot. 2 | 
                 
               
              
                
                  |   wykonano ich ponad pół miliona (Rączkowski 
                      2002:31). 
                             Pierwsza wojna 
                      światowa pod wieloma względami stanowiła punkt zwrotny. 
                      Przede wszystkim wprowadzony został samolot. Od razu otworzył 
                      on możliwość praktycznie nieograniczonego zasięgu obserwacji 
                      z powietrza. Potrzeby wojenne spowodowały udoskonalenie 
                      w przyspieszonym tempie konstrukcji samolotów, technik latania 
                      i prowadzenia zwiadu lotniczego. Dotyczyło to także sprzętu 
                      fotograficznego, takiego jak obiektywy czy filmy. 
                             Możliwości wykorzystania 
                      zdjęć lotniczych dla potrzeb archeologii została dostrzeżona 
                      przez niektóre osoby służące w różnych armiach podczas I 
                      Wojny Światowej na obszarze Środkowego Wschodu, wschodnich 
                      części basenu Morza Śródziemnego oraz północnych obszarów 
                      Afryki. Na wymienionym obszarze  | 
                 
               
              
                
                    
                     fot. 3 | 
                  relikty przeszłości są 
                      wciąż bardzo dobrze widoczne, także warunki wykonywania 
                      zdjęć są tu znakomite. To właśnie na tych terenach działali 
                      najbardziej znani pionierzy archeologii lotniczej: Antoine 
                      Poidebard, Jean Baradez, Léon Rey (Francja), Theodor Wiegand 
                      (Niemcy) ( fot. 3), czy G.A. Beazeley 
                      i sir Aurel Stein (Wielka Brytania) (Bewley 1997:10). Wszyscy 
                      ci archeolodzy-amatorzy powiązani byli w pewien sposób z 
                      wojskiem - pracowali w wojskowych służbach kartograficznych, 
                      wywiadzie, lotnictwie (zarówno jako piloci, jak też latający 
                      obserwatorzy) odbywający służbę we wszystkich zakątkach 
                      świata objętych walkami. Wojna  | 
                 
               
              
                
                  |  dała asumpt nie tylko do rozwoju technologii wykonywania 
                      zdjęć lotniczych, ale także do rozwoju refleksji na ich 
                      temat.  | 
                 
               
              
                
                         W 
                      literaturze dość powszechnie przyjmuje się, że ojcem archeologii 
                      lotniczej był O.G.S. Crawford ( fot. 4). 
                      Już przed I Wojną Światową uważał, że możliwość obserwowania 
                      stanowisk archeologicznych z wysokości pozwoli dostrzec 
                      wszelkie nierówności terenu, jak również ich przebieg. Doświadczenia 
                      wyniesione przez niego z czasów służby na froncie francuskim, 
                      z prac w sekcji  | 
                    
                     fot. 4 | 
                 
               
              
                
                   przygotowującej i aktualizującej mapy 
                      do celów wojskowych (1915-1916) oraz z czasów służby w Royal 
                      Flying Corps (w latach 1917-1918, jako latający obserwator), 
                      w połączeniu z jego wcześniejszymi obserwacjami przyczyniły 
                      się do sformułowania zasad oraz podjęcia działań upowszechniających 
                      metodę (Rączkowski 2002:46). W 1923 roku Crawford wygłosił 
                      w The Royal Geographical Society referat pt.  Air Survey 
                      and Archaeology, w którym przedstawił analizę układu systemu 
                      pól zwanego  lynchets wykonaną przez niego na podstawie zdjęć 
                      lotniczych zrobionych w Hampshire w ramach rutynowych ćwiczeń 
                      wojskowych. Referat ten został opublikowany dwukrotnie w 
                      1923 i 1924 roku. Uznawany jest za pierwszą publikacje na 
                      temat nowej metody. Jego entuzjazm rozpalił wyobraźnię oficerów 
                      RAF. Spowodował, że lotnicy-weterani rozpoczęli rekonesans 
                      na własną rękę. Ich działalność doprowadziła do licznych 
                      odkryć, a także pogłębienia refleksji nad samą techniką 
                      wykonywania i interpretowania zdjęć. Innym efektem ich aktywności 
                      było ukształtowanie się w Wielkiej Brytanii podejścia do 
                      możliwości wykorzystania zdjęć lotniczych innego niż to, 
                      które obserwować można było w czasie dwudziestolecia międzywojennego 
                      na kontynencie. 
                             Rozwój archeologii 
                      lotniczej w Europie Środkowej przebiegał inaczej. Pionierzy 
                      niemieckiej archeologii lotniczej (Wiegand i Schuchhardt) 
                      wykonywali zdjęcia na Bliskim Wschodzie i w Rumunii już 
                      podczas pierwszej wojny światowej. Znane są także wojskowe 
                      fotografie lotnicze stanowisk archeologicznych (np. dróg 
                      rzymskich) z obszaru Bawarii wykonane w latach 1916 - 1918 
                      (obecnie przechowywane są w Archiwum Wojennym Bawarskiego 
                      Muzeum Stołecznego w Monachium). Pomimo tych obiecujących 
                      początków rozwój metody został zahamowany. Po klęsce Niemiec 
                      w 1918 r. nastąpiła przymusowa demilitaryzacja kraju. Brak 
                      lotnictwa wojskowego sprawił, że współpraca pomiędzy archeologami 
                      i pilotami wojskowymi z oczywistych względów stała się niemożliwa. 
                      Zabrakło więc tych niezmiernie korzystnych warunków, jakie 
                      w panowały w Wielkiej Brytanii. 
                             Wyraźny wzrost 
                      zainteresowania archeologów zdjęciami lotniczymi nastąpił 
                      w latach 30-tych - po dojściu do władzy Hitlera oraz ponownej 
                      militaryzacji kraju. W tym okresie piloci i obserwatorzy 
                      niemieccy musieli nadrobić czas stracony. Ponowny rozwój 
                      lotnictwa sprawił wzrost zainteresowania archeologów zdjęciami 
                      lotniczymi. Po roku 1935 ich wykorzystanie stało się szersze, 
                      a wykonywanie bardziej planowe. Szereg badaczy zwracało 
                      się do oddziałów Luftwaffe z prośbą o wykonanie fotografii 
                      lotniczych wskazanych przez nich stanowisk. Sytuacja ta 
                      sprawiła, że w roku 1937 podpisane zostało porozumienie 
                      pomiędzy Ministerstwem Lotnictwa a Ministerstwem Nauki i 
                      Oświaty w celu zainicjowania współpracy pomiędzy lotnikami 
                      i archeologami. Minister Lotnictwa zadeklarował, że poprze 
                      ideę wykonywania zdjęć lotniczych stanowisk archeologicznych 
                      podczas lotów szkoleniowych oraz realizacji zadań wojskowych. 
                             Jednym z efektów 
                      tego porozumienia był planowy udział kadetów ze szkoły lotniczej 
                      w Hildesheim w badaniach wykopaliskowych siedziby cesarskiej 
                      w Werla (Saksonia) wybudowanej w 916 roku dla Henryka I 
                      (fot.  5,  6). 
                      Dzięki zdjęciom lotniczym wykonanym podczas badań udało 
                      się odkryć relikty architektury, a także określić dokładny 
                      zasięg stanowiska. Zdjęcia te stały się podstawą do planowania 
                      badań wykopaliskowych w sezonie 1937 ( Luftbild und... 
                      1938). Także wizyta Crawforda w Berlinie w 1938r. była wynikiem 
                      porozumienia zawartego rok wcześniej. Na tzw. wieczorze 
                      wykładów z "ojcem archeologii lotniczej" spotkali się zarówno 
                      archeolodzy, jak i piloci. Wygłoszone na tym spotkaniu referaty 
                      zostały później opublikowane.   | 
                 
               
              
                
                    
                     fot. 5 | 
                    
                     fot. 6 | 
                 
                
              
                
                         O 
                      zainteresowaniu zdjęciami lotniczymi, a także dostrzeżeniu 
                      ich przydatności w różnych dziedzinach życia świadczyć mogą 
                      odnalezione w archiwach Pomorskiej Akademii Pedagogicznej 
                      w Słupsku oraz Instytutu Geografii UAM ortofotomapy terenu 
                      Wielkopolski wykonane przez niemieckie służby kartograficzne 
                      przed i w czasie II Wojny Światowej. Wysoka jakość zdjęć 
                      oraz ich rzetelne opracowanie sprawia, że dziś są one nieocenionym 
                      źródłem wiedzy o krajobrazie kulturowym tego terenu. W czasie 
                      wojny dla celów kartograficznych zostały wykonane również 
                      zdjęcia Berlina oraz niektórych części Niemiec. Ich autorami 
                      byli jednak piloci RAF-u (Braasch 1995:109-110). 
                             Zdecydowani mniej 
                      jest danych dotyczących pierwszych zdjęć lotniczych z terenów 
                      dzisiejszych Czech i Słowacji. Tak jak w innych krajach 
                      Europy Środkowej i tu doszło najprawdopodobniej do nawiązania 
                      współpracy pomiędzy archeologami, a także historykami sztuki, 
                      z pilotami wojskowymi. W latach 1929 i 1931 odbyło się na 
                      tym terenie z inicjatywy J. Böhm'a kilka lotów, których 
                      rezultatem było powstanie niewielkiej kolekcji zdjęć ukośnych 
                      będących, podobnie jak w przypadku zdjęć z Biskupina, jedynie 
                      ilustracją stanowisk archeologicznych takich jak: pozostałości 
                      grodu w Libušínie, eneolitycznej osody Homolka koło Kladna, 
                      czy też rzymskiej warowni w Iža-Leányvár (Bálek 1995:241, 
                      Gojda 1993:869, Kuzma 1995:251). 
                             Dwudziestolecia 
                      międzywojennego sięgają także korzenie archeologii lotniczej 
                      na Węgrzech. Jednak ponieważ zainteresowanie metodą było 
                      tu takie samo jak we wszystkich krajach Europy Środkowej 
                      nie odcisnęło ono głębszego śladu w myśleniu archeologów. 
                      Do najstarszych zdjęć z terenu tego kraju należy zaliczyć 
                      również zdjęcia wykonane podczas wojny przez pilotów Luftwaffe 
                      (m.in. zdjęcia limesu rzymskiego) (Visy 1995:213).   | 
                 
               
              
                
                    
                     fot. 7 | 
                         Najwcześniejsze 
                      zdjęcia lotnicze stanowiska archeologicznego w Polsce, wg 
                      dzisiejszego stanu rzeczy, wykonali piloci z morskiego dywizjonu 
                      lotniczego w Pucku w 1929r. Były to zdjęcia badanej przez 
                      J. Kostrzewskiego osady w Rzucewie (Okupny 1998:215). Na 
                      zdjęciach tych nie widać jednak samej osady, a jedynie jej 
                      kontekst geomorfologiczny ( fot. 7). 
                      Zdarzenie to nie miało jednak dla rozwoju archeologii lotniczej 
                      w Polsce żadnych znaczących konsekwencji.   | 
                 
               
              
                
                  Dopiero systematyczne i 
                      planowe wykonywanie zdjęć lotniczych podczas prac badawczych 
                      prowadzonych na spektakularnym stanowisku w Biskupinie wpłynęło 
                      na wzrost zainteresowania tą tematyką. Doświadczenia zdobyte 
                      przez autorów zdjęć lotniczych wykonanych w Biskupinie wykorzystane 
                      zostało m.in. podczas prac prowadzonych na grodzisku wczesnośredniowiecznym 
                      z Kłecku ( fot. 8), gdzie Wojciech 
                      Kóčka wykonał serie zdjęć   | 
                    
                     fot. 8 | 
                 
               
              
                
                   z balonu (Hensel 1939). Kolekcję zdjęć 
                      wykonanych w Biskupinie z różnego rodzaju balonów uzupełniły 
                      fotografie wykonane z samolotów. Począwszy od 1935 roku, 
                      piloci wojskowi z 3 pułku lotniczego w Poznaniu i 4 pułku 
                      lotniczego w Toruniu kilkakrotnie wykonywali podczas lotów 
                      szkoleniowych zdjęcia ukośne półwyspu biskupińskiego (fot. 
                       9,  10) i jego 
                      okolic ( fot. 11), oraz kilkunastu 
                      grodzisk wielkopolskich i zabytkowych części miast w Gnieźnie 
                      i w Poznaniu, gdzie wówczas trwały badania wykopaliskowe 
                      (Okupny 1998:218,224). Serię lotów wykonano również z inicjatywy 
                      W. Kowalenko. Ich celem było fotografowanie grodzisk z terenu 
                      Wielkopolski (Kowalenko 1938).   | 
                 
               
              
                
                    
                     fot. 9 | 
                    
                     fot. 10 | 
                 
               
              
                
                    
                     fot. 11 | 
                 
               
              
                
                         Można 
                      więc stwierdzić, że w krajach Europy Środkowej w okresie 
                      20-lecia międzywojennego zdjęcia lotnicze dla potrzeb archeologii 
                      wykonywane były jedynie przy udziale wojska. W większości 
                      przypadków były one wykonywane przez pilotów, którzy poinformowani 
                      zostali o tym co należy sfotografować. Nie jest więc rzeczą 
                      dziwną, że zdarzały się sytuacje w których za pierwsze archeologiczne 
                      zdjęcie uznawane jest takie, na którym nie ma żadnego śladu 
                      obiektów archeologicznych. Inną konsekwencja takiego stanu 
                      rzeczy było to, że fotografowano jedynie obiekty posiadające 
                      własną formę krajobrazową (np. grodziska, wały, nasypy, 
                      drogi itp.). Jedynie w Niemczech wykonanych zostało kilka 
                      zdjęcia, na których widoczną są wyznaczniki roślinne, co 
                      prawdopodobnie uznać można za pozytywną konsekwencję wizyty 
                      O.G.S. Crawforda. Zdjęcia te są jednak stosunkowo nieliczne. 
                             Opierając się 
                      na tym przykładzie daje się wyraźnie zauważyć różnicę pomiędzy 
                      sytuacją w Wielkiej Brytanii, a krajami Europy Centralnej. 
                      W żadnym z krajów położonych na kontynencie nie było osoby, 
                      która z równym zapałem i zaangażowaniem co O.G.S. Crawford 
                      promowałaby tą rodzącą się metodę. Nie było więc nikogo, 
                      kto budowałaby w świadomości archeologów refleksję nad przydatnością 
                      zdjęć lotniczych w rozwiązywaniu problemów badawczych w 
                      archeologii. Nikt też nie zajmował się takimi aspektami 
                      metody jak czynniki powodujące ujawnianie się obiektów zalegających 
                      pod ziemią, jej przydatność do celów edukacyjnych oraz ochrony 
                      zabytków. Zabrakło także wydawanych w Anglii publikacji 
                      (zarówno naukowych, jak i popularyzatorskich). Brak tego 
                      typu działań sprawiał, że wiedza o możliwościach wykorzystania 
                      zdjęć lotniczych nie docierała do archeologów, ani też do 
                      amatorów archeologii (i lotnictwa), czego konsekwencją był 
                      brak zainteresowania metodą. 
                             Można się jedynie 
                      zastanawiać, czy krótkie publikacje omawiające metodę oraz 
                      osiągnięcia archeologii brytyjskiej (np. Jażdżewski 1938) 
                      są dowodem kiełkującej w świadomości niektórych ówczesnych 
                      archeologów potrzeby szerszego wykorzystania zdjęć lotniczych. 
                      | 
                 
                
              
              
                
                         Omawiając 
                      rozwój archeologii lotniczej w Polsce w okresie 20-lecia 
                      międzywojennego należy jednak szerzej omówić sytuację, jaka 
                      miała miejsce w Biskupinie. Stanowisko w Biskupinie, gm. 
                      Gąsawa, to drewniany gród ( fot. 12) 
                      kultury z ok. 737 p.n.e., odkryty przypadkowo w 1934 roku. 
                      Położony jest na bagnistej wyspie, którą budowniczowie wzmocniono 
                      wielorzędowym falochronem ( fot. 13). 
                      Otoczono go 3 m szerokości wałem o konstrukcji skrzynkowej, 
                      a wewnątrz zabudowano ok. setką podobnych domów wzdłuż 11 
                      poprzecznych ulic, które łączyła ulica okrężna biegnąca 
                      wokół wewnętrznej ściany wału (fot.  14, 
                       15).  | 
                 
                
              
                
                  | 
                         fot. 12 | 
                  
                    fot. 13 | 
                 
                
                  | 
                    fot. 14 | 
                  
                     fot. 15 | 
                 
                
              
                
                         Badania 
                      wykopaliskowe prowadzone były przez Ekspedycję Uniwersytetu 
                      Poznańskiego, kierowaną przez J. Kostrzewskiego w latach 
                      1934-1939 (do badań powrócono po wojnie). Stanowisko to 
                      w krótkim czasie zyskało międzynarodowy rozgłos ( fot. 
                      16). Stało się tak z jednej strony, za sprawą dużej 
                      spektakularność odkrycia, nowoczesnego (o wymiarze interdyscyplinarnym) 
                      stylu prowadzenia badań, ze świadomością potrzeby jak najprecyzyjniejszego 
                      zadokumentowania odkrycia, ochrony odkrytych reliktów i 
                      rekonstrukcji obiektu dla współczesnych. Z drugiej zaś strony 
                      z powodu znaczenia politycznego jakie zostało mu nadane 
                      przez badaczy. Stał się on bowiem argumentem w sporze o 
                      etniczną przynależność ziem polskich. Biskupin leży bowiem 
                      na wschodnim krańcu Wielkopolski, jednego z większych regionów 
                      w Polsce, na którego historii mocno zaważyły sąsiedzkie 
                      kontakty polsko-niemieckie ( fot. 17). 
                      W okresie zaborów, kiedy Polski nie było na mapie Europy, 
                      Wielkopolska znajdowała się pod zaborem pruskim. Powodowało 
                      to, że na różnych płaszczyznach życia trwały spory o słowiańskość 
                      bądź germańskość tych ziem (mającą uprawomocnić posiadanie 
                      jej przez jedną bądź drugą stronę). Już w czasie pierwszych 
                      badań wykopaliskowych Biskupin okrzyknięto grodem prasłowiańskim, 
                      ucinając, przynajmniej ze strony polskiej, dotychczasowe 
                      debaty.  | 
                 
                
               
              
                
                         Rozmach 
                      przedsięwzięcia badawczego w Biskupinie znakomicie oddają 
                      fotograficzne materiały archiwalne, przechowywane w Muzeum 
                      Archeologicznym w Poznaniu, Państwowym Muzeum Archeologicznym 
                      w Warszawie (ok. 1500 zdjęć) oraz w Muzeum w Biskupinie 
                      (ok. 1500 zdjęć). Do tej pory nie udało się 
                        | 
                 
               
              
                
                    
                     fot. 19 | 
                  jeszcze spojrzeć na istniejącą 
                      kolekcję całościowo. Materiały znajdujące się w archiwum 
                      Muzeum Archeologicznego w Poznaniu stanowi kolekcja 2300 
                      zdjęć wraz z polowym inwentarzem zdjęć ( fot. 
                      19). Są to w większości odbitki wykonane z nie zachowanych 
                      płyt szklanych (w zbiorach zachowało się 550 płyt szklanych). 
                      Poza tym w zbiorach MAP znajdują się plany oraz teczka miejscowości 
                      z wycinkami prasowymi (fot.  16,  17, 
                       18).  | 
                 
               
              
                
                         W 
                      poznańskiej kolekcji wyróżnić można kilka kategorii zdjęć. 
                      Dużą jej część stanowią zdjęcia wykonane z powietrza (różnego 
                      rodzaju balonów i samolotów). Te zdjęcia interesują nas 
                      najbardziej. W omawianym zbiorze mamy też do czynienia ze 
                      zdjęciami dokumentującymi prace wykopaliskowe. Na zdjęciach 
                      przedstawieni są robotnicy zatrudnieni przez ekspedycję, 
                      pracownicy naukowi nadzorujący przebieg badań (m.in. J. 
                      Kostrzewski, Z. Rajewski), sprzęt przez nich wykorzystywany, 
                      sposób organizacji pracy. Zdjęcia te są bezcennym źródłem 
                      wiedzy o archeologii tamtego okresu. Część zdjęć dokumentuje 
                      społeczne funkcjonowanie stanowiska. Na zdjęciach utrwalone 
                      zostały ważne osobistości państwa, których obecność na terenie 
                      wykopalisk podnosiła rangę odkrycia. Do tej samej kategorii 
                      zdjęć należą fotografie licznych wycieczek odwiedzających 
                      Biskupin. Wreszcie w kolekcji mamy zdjęcia wykonane przez 
                      badaczy w celu dokumentacji odkryć, zarówno tych in situ 
                      (np. szczegóły konstrukcji drewnianych), jak i tych wykonanych 
                      w pracowni (zdjęcia przedmiotów znalezionych na stanowisku). 
                      Dla nas jednak, w tym miejscu, najbardziej interesujące 
                      są zdjęcia wykonane z powietrza.   | 
                 
               
              
                
                         Zastosowanie 
                      podczas badań, w celach dokumentacyjnych, zdjęć lotniczych 
                      podkreślało unikatową pozycji Biskupina w archeologii Polskiej. 
                      Zdjęcia wykonane w Biskupinie służyły przede wszystkim dokumentacji 
                      odkrytych konstrukcji. Rozległa przestrzeń eksploracji zmuszała 
                      do zastosowania tej metody, gdyż fotografie z poziomu ziemi 
                      były niewystarczające, bo zbyt ukośne, zaś wykonywane z 
                      drabiny obejmowały zaledwie ok. 40 m 2 powierzchni 
                      ( fot. 20).  | 
                    
                     fot. 20 | 
                 
               
              
                
                         W 
                      1935 r. Zdzisław Rajewski i Wojciech Kóčka zaprojektowali 
                      mały balon kulisty ( fot. 21) o średnicy 
                      3m i pojemności ok. 23m 2 napełniany wodorem, 
                      wzorując się na balonie wykorzystywanym w 1929r. do zdjęć 
                      z powietrza budowli odkrytych w Megiddo, w Palestynie (Guy 
                      1932). Był to balon na uwięzi ( fot. 22), 
                      przeznaczony do zdjęć pionowych z wysokości 5 - 150 m. Tego 
                      pułapu nie można było przekroczyć z uwagi na ciężar linek 
                      stalowych. Udźwig tego balonu wynosił ok. 3,5 kg. Jego linki 
                      przymocowane były do dwóch korbowych wciągarek ręcznych. 
                      Migawka aparatu fotograficznego, podwieszonego pod balonem, 
                      była zwalniana wyzwalaczem elektrycznym ( fot. 
                      23) połączonym przewodem z baterią na ziem; po każdym 
                      zdjęciu trzeba było balon z aparatem ściągnąć na ziemię. 
                      Zdjęcia wykonywano na płytach szklanych formatu 9x12 cm 
                      i 13x18cm (Okupny 1998:216-8).  | 
                 
                
               
              
                
                         Innym 
                      środkiem przenoszenia aparatu fotograficznego, używanym 
                      w ekspedycji biskupińskiej od 1937 roku, był duży, wojskowy 
                      balon obserwacyjny na uwięzi zaopatrzony w kosz dla załogi 
                      (fot.  24,  25). 
                      Pojawienie się tego właśnie balonu w wyposażeniu ekspedycji 
                      badającej Biskupin było efektem wizyty Marszałka Polski 
                      E. Śmigłego - Rydza ( fot. 26), który 
                      we wrześniu 1937r. odwiedził teren wykopalisk (Rajewski 
                      1938:9). Z tego balonu zdjęcia wykonywano "z ręki" aparatem 
                      na płyty szklane 9x12 cm z wysokości 50 - 1110 m. Obejmowały 
                      one zatem znacznie większą powierzchnie odkrytych konstrukcji, 
                      niż zdjęcia przy zastosowaniu małego balonu (Okupny 1998:218). 
                      Zdjęcia wykonywano też z gondoli balonu wolnego ( fot. 
                      27), którym członkowie ekspedycji przelecieli z Biskupina 
                      do Stargardu w 1936 roku. Był to lot propagandowy a załoga 
                      ( fot. 28) zrzucała z balonu ulotki 
                      i broszury o Biskupinie.  | 
                 
                
              
              
                
                    
                     fot. 27 | 
                    
                     fot. 28 | 
                 
                
              
                
                         W 
                      wyniku tej szczegółowo przemyślanej, zaprojektowanej i niezwłocznie 
                      wprowadzonej w życie akcji powstało kilkaset doskonałej 
                      jakości zdjęć z powietrza. Były one wielokrotnie wykorzystywane 
                      w literaturze archeologicznej, a także w licznych wydawnictwach 
                      popularnonaukowych i propagandowych dotyczących okryć w 
                      Biskupinie, wreszcie pokazywane na wystawach, także zagranicznych. 
                      Poznański ośrodek archeologiczny, a konkretnie - ekspedycja 
                      biskupińska był do 1939 roku jedynym w Polsce, w którym 
                      wykonywano takie zdjęcia, nie odbiegające poziomem od najlepszych 
                      zdjęć brytyjskich. 
                             Po głębszej analizie 
                      zdjęć znajdujących się w archiwum MAP okazuje się jednak, 
                      że ich szczególna pozycja wynika jedynie z rozmiarów kolekcji 
                      oraz stosunkowo dobrego stanu zachowania. Nie jest ona wyrazem 
                      głębszej, bardziej świadomej refleksji nad samą metodą. 
                      Zdjęcia wykonane w Biskupinie traktowane były jedynie jak 
                      znakomity środek ilustracji. Wykonane z powietrza zdjęcia 
                      skomplikowanych konstrukcji drewnianych pomagały zrozumieć 
                      całość założenia architektonicznego (zarówno archeologom, 
                      jak i ludziom nie mającym z archeologią wiele wspólnego) 
                      przez co stawały się znakomitym środkiem propagandowym  | 
                 
                
              
              
                
                         Podsumowując, 
                      można powiedzieć, że obraz zastosowania metody fotografii 
                      lotniczej na tym obszarze w 20-leciu międzywojennym rysuje 
                      się niezwykle skromnie w porównaniu z dokonaniami archeologii 
                      lotniczej w Wielkiej Brytanii. Poza omówionymi epizodami 
                      brak śladów jej zastosowania. Jakie były przyczyny takiego 
                      właśnie stanu rzeczy? W przypadku Polski był to zapewne 
                      brak zainteresowania środowiska archeologicznego wymiarem 
                      poznawczym metody, kiedy stworzone zostały potencjalne warunki 
                      techniczne (i społeczne), by ją szerzej zastosować. Podjęta 
                      współpraca pomiędzy archeologami a wojskiem w trakcie badań 
                      w Biskupinie, czy też akcja fotografowania grodzisk wielkopolski 
                      świadczą o tym, że sprzyjające warunki zostały zaprzepaszczone 
                      z powodu braku refleksji. Być może, paradoksalnie, z powodu 
                      sytuacji jak miała miejsce w Biskupinie. Ta "perełka" polskiej 
                      archeologii lotnicze sprawiła, że w umysłach polskich archeologów 
                      nie pojawiła się myśl o tym, że zdjęcia lotnicze mogą być 
                      czymś więcej aniżeli ilustracją (tak jak to miało miejsce 
                      w Biskupinie). Nurty zainteresowań O.G.S. Crawforda poszły 
                      innym torem. Szukał on bowiem możliwości wykorzystania zdjęć 
                      z powietrza w rozwiązaniu pewnych określonych problemów 
                      badawczych. 
                             Ta krótka analiza 
                      początków archeologii lotniczej w krajach Środkowej Europy 
                      wyraźnie podkreśla rolę, jaką w jej kształtowaniu się odegrały 
                      relacje pomiędzy archeologami a wojskiem. Poszukiwania rozpoczęte 
                      po "ponownym" odkryciu zdjęć biskupińskich w archiwach pokazały, 
                      że istnieją wojskowe kolekcje zdjęć lotniczych wykonanych 
                      w okresie międzywojennym. W większości przypadków są to 
                      jednak zbiory nieuporządkowane, rozproszone, niewielkie. 
                             W Polsce przypadkowe 
                      odkrycie prywatnego albumu zawierającego najstarsze znane 
                      nam zdjęcia lotnicze z terenu kraju uzmysłowiło nam, jak 
                      wiele jest jeszcze przed nami pracy. Dokładna analiza wszystkich 
                      odkrywanych zbiorów mogłaby zapewne mieć istotne znaczenie 
                      dla studiów nad fotografią lotniczą w krajach Europy Środkowej.  
                             Fotografia lotnicza 
                      to metoda wykorzystywana do różnych celów, w różnych dziedzinach 
                      i w różnych okresach dziejów każdego państwa, począwszy 
                      od jej narodzin. Można powiedzieć, że jeśli nawet nie służyła 
                      wprost archeologii, to istnieje, właśnie w różnego typu 
                      archiwach, dokumentując również dane, interesujące archeologów. 
                      Należy wyraźnie podkreślić, iż rozwój tej metody został 
                      z powodów politycznych zahamowany na omawianym obszarze 
                      w okresie po II Wojnie Światowej. Dowodem mogą być zdjęcia 
                      wykonywane od lat 50-tych XXw. dla celów kartograficznych, 
                      które do niedawna miały status "tajnych". Warto zaznaczyć, 
                      że przeprowadzona ostatnio fotointerpretacja tego typu zdjęć 
                      przyniosła wyniki pozytywne dla archeologii (Dolatowska, 
                      Prinke 2002). Na zakończenie można chyba ku pocieszeniu 
                      dodać, iż właściwie chyba każdy z krajów omawianej strefy 
                      ma swoją archeologiczną dokumentację fotograficzną; należy 
                      ją jedynie na nowo odkryć, wydobyć z tajnych archiwów.   | 
                 
               
  
               
              
                
                  | Bewley R.H. | 
                 
                
                  | 1997 | 
                  From military 
                      to civilian: A brief history of the early development of 
                      aerial photography for archaeology, (w:). Oexle (red.), 
                      Aus der Luft - Bilder unserer Geschichte: Luftbildarchäologie 
                      in Zentraleuropa, Dresden, s. 10 - 21   | 
                 
                
                   Deuel L.  | 
                 
                
                  | 1984 | 
                  Lot w przeszłość, Warszawa | 
                 
                
                   Dolatowska A., Prinke A. | 
                 
                
                  | 2002 | 
                  Flight over the future 
                      motorway. Airphotos in Polish rescue archaeology, (w:) Computing 
                      Archaeology for Understanding the Past. CAA 2002. Computer 
                      Applications and Quantitative Mathods in Archaeology. Proceedings 
                      of the 30th Conference, April 2002; Heraklion, Greece  | 
                 
                
                   Gojda M.  | 
                 
                
                  | 1993 | 
                  Bohemia from the air: 
                      seven decades after Crawford, Antiquity, v. 67, nr 257, 
                      grudzień, s. 869 - 875   | 
                 
                
                   Guy P.L.O. | 
                 
                
                  | 1932 | 
                  Balloon Photography and 
                      Archaeological Excavation, Antiquity, v. VI, nr 22, lipiec, 
                      s. 148 - 155   | 
                 
                
                   Jażdżewski K.  | 
                 
                
                  | 1938 | 
                  Lotnictwo na usługach prehistorii, Z otchłani wieków, t. XIII, s. 33 - 41  | 
                 
                
                   Kowalenko W.  | 
                 
                
                  | 1938 | 
                  Grody i osadnictwo 
                      grodowe Wielkopolski wczesnohistorycznej (od VII do XIII 
                      wieku), Poznań  | 
                 
                
                   Okupny B.  | 
                 
                
                  | 1998 | 
                  Fotografia lotnicza w 
                      archeologii. Uwagi metodyczne. (w:) Śmigielski W. (red.), 
                      Nauki przyrodnicze i fotografia lotnicza w archeologii, 
                      Poznań, s. 215 - 244   | 
                 
                
                   Rajewski Z.  | 
                 
                
                  | 1938 | 
                  Sprawozdanie z organizacji 
                      prac w Biskupinie w pow. żnińskim w latach 1938-39, (w:) 
                      J. Kostrzewski (red.), Gród prasłowiański w Biskupinie w 
                      powiecie żnińskim. Sprawozdanie z badań w latach 1936 i 
                      1937 z uwzględnieniem wyników z lat 1934-1935, Poznań, s. 
                      1 - 14   | 
                 
                
                  | 1950 | 
                  Sprawozdanie z organizacji 
                      prac w Biskupinie w pow. żnińskim w latach 1938-1939 i 1946-1948, 
                      (w:) J. Kostrzewski (red.), III Sprawozdania z prac wykopaliskowych 
                      w grodzie kultury łużyckiej w Biskupinie w powiecie żnińskim 
                      za lata 1938-1939 i 1946-1948, Poznań 1950, s. 1 - 11  | 
                 
                
                   Rączkowski W.  | 
                 
                
                  | 2002 | 
                  Archeologia lotnicza - metoda wobec teorii, Poznań  | 
                 
               
  
              
			  |